Nie tylko polskie Madonny
W kolekcji drzeworytów zgromadzonych przez J.G. Pawlikowskiego znajduje się wiele wizerunków maryjnych. Ukazują Madonny, które przez wieki odbierały cześć w sanktuariach znanych nadal, takich jak Częstochowa, Tursko, Leżajsk, ale też o znaczeniu lokalnym, jak Gidle, Dzików, Odporyszów.Wiele z nich rozpoznajemy na pierwszy rzut oka, inne są zapomniane, a ich ikonografia trudna do identyfikacji. W kolekcji zebrano wizerunki z różnych części Polski podzielonej wówczas przez granice zaborów. Jeden z drzeworytów jest jednak wyjątkowy (zob. ECT.3042). Stanowi przykład twórczości nieznanego drzeworytnika, działającego z dala od znanych nam centrów pielgrzymkowych i dla odmiennych odbiorców. Świadczy być może o kontaktach w ramach Cesarstwa Austriackiego i państw istniejących wcześniej w Europie. Wiele mówi o roli drzeworytów w propagowaniu określonych wizerunków i form dewocji, chociażby przez zakony o często szerokich wpływach. Nie wiemy jak trafił do kolekcji, ukazuje bowiem Madonnę z Tuřan na Morawach. Siedząca na postumencie Matka Boska podtrzymuje Dzieciątko na lewym kolanie. W prawej ręce trzyma berło, a jej rozpuszczone włosy opadają na ramiona. Podobnie jak Jezus, który trzyma jabłko królewskie w lewej ręce, ma na głowie wysoką koronę cesarską. Od góry i od dołu Madonnie towarzyszą inskrypcje, jedna w języku łacińskim, druga - czeskim. Tło wypełnia u góry kotara i palące się lampy, zaś u dołu dwa gęste, cierniste krzewy.
Dzieje wielu sanktuariów maryjnych w Polsce obfitują w wyjątkowe wydarzenia. Historia Matki Boskiej z Dzieciątkiem z Tuřan jest też niezwykła, choć wpisuje się w znane schematy. Gotycka rzeźba z kościoła p.w. Zwiastowania Marii Pannie została wykonana około 1300 roku. Tradycja wiąże ją jednak z misją apostołów Słowian – Cyryla i Metodego. Mieli przybyć w okolice dzisiejszego Brna z tą właśnie rzeźbą. Gdy przestały istnieć Wielkie Morawy, rzeźba została ukryta w lesie. Tu w ciernistych krzewach znalazł ją chłop nazwiskiem Horak, mieszkający w pobliskiej wsi. Było to około roku 1050. W krzakach dzikich róż oślepiła go silna jasność. Mężczyzna przyniósł do domu rzeźbę w przekonaniu, że przyniesie szczęście jego domowi. Jednak wkrótce Madonna w cudowny sposób powróciła do miejsca, gdzie została znaleziona. To wydarzenie powtórzyło się kilkakrotnie. Zgodnie z życzeniem Maryi Panny w miejscu odnalezienia rzeźby wzniesiono kaplicę. Wkrótce też Tuřany stały się miejscem kultu Matki Boskiej i celem pielgrzymek. Już w XIII wieku istniał tu kościół. W XVII wieku miał miejsce rozkwit Tuřan. Rozbudowany kościół zniszczyli Szwedzi podczas swego wypadu na Morawy, urządzając w nim stajnię. Rzeźba w tym czasie była ukryta. W 1649 roku nastąpił jej triumfalny procesjonalny powrót. W 1658 roku opublikowano sławiąca Madonnę z Tuřan książkę księdza Bohuslava Balbina, Diva Turzanensis. Taki też napis widnieje w górnej części drzeworytu. W druku znalazł się miedzioryt ukazujący jednowieżowy kościół pielgrzymkowy otoczony wieńcem kaplic, do którego wiedzie droga ze szpalerem figur, a także zaznaczone w lesie na sąsiednim wzgórzu miejsce odnalezienia Madonny.
W okresie baroku sanktuarium miało odegrać istotną rolę w ponownym szerzeniu wiary katolickiej. Przybywali tu pielgrzymi z Czech, Moraw i Węgier. W XVII wieku w Tuřanach osiedli jezuici. Rozbudowali sanktuarium, a po ich odejściu opieka na nim została powierzona kapłanom diecezjalnym. W końcu XIX wieku miała miejsce przebudowa świątyni, która nadała jej ostateczny kształt. W 1901 powstała też nowa kaplica w miejscu objawienia Matki Bożej w cierniach. Dawne wydarzenia przypomina napis: Tu ku Turzańskich[mieszkańców] radości, znalazła się Matka Miłości 1050.
Dziś z dawnych lasów nie pozostało wiele, Tuřany są dzielnicą Brna, znaną przede wszystkim z pobliskiego lotniska. We wrześniu 2009 roku podczas wizyty papieża Benedykta XVI, została na nim odprawiona msza święta. Na papieskim ołtarzu ustawiono figurę Matki Boskiej z Tuřan, którą przyniesiono w procesji z pobliskiego miejsca kultu.
Grażyna Mosio
Bibliografia:




Archiwum
'Niech Twój upadek złe moje nałogi zniszczy'. O wizerunkach Chrystusa Upadającego
Pieczęć
Drzeworyty na czas zarazy
Ikona z drzeworytem
Matka Boska Siedmiobolesna
Trzejkrólowa i jordańska
Papierowa szopka
Ucieczka do Egiptu
Co kryją stare rękopisy?
Grób Pana Jezusa
Czarowny głos zwodziciela
Tiara i korona
Z pospolitych wądołów na europejskie salony. Kariera diabła Boruty
Pierwsza męczennica
Z dedykacją dla Pawlikowskiego
Światło i ogień
Drzeworyty na znaczkach
Kołtryny odnalezione w krakowskiej kamienicy
Sygnatury na drzeworytach
O klocku drzeworytniczym i nieznanym korektorze
Nie tylko polskie Madonny
Niedźwiednicy
Kołtryny odkryte w makulaturze introligatorskiej
Trzy odbitki z tego samego klocka
Wota
Święty Stanisławie, Tyś u Boga w sławie… śpiewamy w „Bogurodzicy”
Tajemnica Piety z płazowskiego drzeworytu
W karnawale – ku przestrodze
W co bawią się nasze dzieci?
Koniec świata w Dolinie Jozafata
Święty Jerzy - na smoka, na końskie zdrowie
Zbójnik Flyg gra na kozie
Blizny na Obliczu
Trójca Święta czy Koronacja Matki Boskiej?
Antymension - zamiast stołu
Chłop Czeczek doświadcza cudu
Pamiątka z Kalwarii
Arma Christi
Poszukiwani listami gończymi
Pracowity jak wół
Diabły o skrzydłach nietoperza
Kołtryny
Piecątki Jędrzeja Wowry
Chrystus z Kobylanki