Chrystus z Kobylanki
Wśród zachowanych drzeworytów ludowych nieliczny zbiór stanowią odbitki z wizerunkiem Chrystusa Ukrzyżowanego z Kobylanki.
Pierwowzorem dla prac nieznanych nam dziś z nazwiska twórców był cudowny obraz posiadający interesującą historię, w której fakty mieszają się z legendą, tworząc opowieść powtarzaną od wieków. W 1682 roku Jan Wielopolski otrzymał od papieża Innocentego XI obraz Pana Jezusa na krzyżu. Po powrocie do kraju umieścił go w kaplicy dworskiej w swoich dobrach w Kobylance. Szybko okazało się, że nie takie było przeznaczenie obrazu. Ludzie zauważyli nad kaplicą jasne światło, jakby aureolę lub płomień. Odczytano to jako znak, że malowidło wybrało sobie inne miejsce. Przeniesiono je do kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w tej samej Kobylance i godnie umieszczono w głównym ołtarzu. Odtąd obraz cieszył się adoracją ludu i był źródłem wielu łask. Pielgrzymowali przed jego oblicze nie tylko mieszkańcy południowej Polski, przyciągał także pątników ze Słowacji i Węgier. Nabywano kopie cudownego obrazu malowane na płótnie, jak też tłoczone na papierze z klocków drzeworytniczych. Przywożone następnie do domów, umieszczane były w izbie jako pamiątka z pielgrzymki. Powszechne było przekonanie, że kopia i tak pozostaje prawdziwym obrazem, który zapewnia symboliczną opiekę nad domownikami i całym gospodarstwem. Do tej tradycji nawiązano podczas jubileuszu 300-lecia sanktuarium w 1982 roku, kiedy miała miejsce peregrynacja kopii obrazu Pana Jezusa Kobylańskiego pośród rodzin w parafii.
XIX-wieczne drzeworyty ludowe z wizerunkiem Chrystusa z Kobylanki są dużo mniejsze w stosunku do oryginału; wielkość malowidła to 188 x 120 cm, podczas gdy klocek zachowany w zbiorach Muzeum im. prof. Stanisława Fischera w Bochni ma wymiary 26,5 x 17,5 cm (zob. numer inwentarza w bazie: MB-E/653), a klocek w Muzeum Etnograficznym w Krakowie ma zaledwie 15,5 x 9,8 cm (zob. w bazie: 7810 MEK). Odbitki z nich wykonane są dobrym przykładem kunsztu rzeźbiarskiego, dzięki któremu kreskowanie i czarno-białe pola w sposób uproszczony, ale doskonale czytelny ukazują na jednolitym tle cierpiącego Chrystusa na krzyżu, w koronie cierniowej i z raną na prawym boku, w otoczeniu wotów. Akcentem dekoracyjnym są draperie umieszczone po obu stronach krzyża.
Grzegorz Graff
Archiwum
'Niech Twój upadek złe moje nałogi zniszczy'. O wizerunkach Chrystusa Upadającego
Pieczęć
Drzeworyty na czas zarazy
Ikona z drzeworytem
Matka Boska Siedmiobolesna
Trzejkrólowa i jordańska
Papierowa szopka
Ucieczka do Egiptu
Co kryją stare rękopisy?
Grób Pana Jezusa
Czarowny głos zwodziciela
Tiara i korona
Z pospolitych wądołów na europejskie salony. Kariera diabła Boruty
Pierwsza męczennica
Z dedykacją dla Pawlikowskiego
Światło i ogień
Drzeworyty na znaczkach
Kołtryny odnalezione w krakowskiej kamienicy
Sygnatury na drzeworytach
O klocku drzeworytniczym i nieznanym korektorze
Nie tylko polskie Madonny
Niedźwiednicy
Kołtryny odkryte w makulaturze introligatorskiej
Trzy odbitki z tego samego klocka
Wota
Święty Stanisławie, Tyś u Boga w sławie… śpiewamy w „Bogurodzicy”
Tajemnica Piety z płazowskiego drzeworytu
W karnawale – ku przestrodze
W co bawią się nasze dzieci?
Koniec świata w Dolinie Jozafata
Święty Jerzy - na smoka, na końskie zdrowie
Zbójnik Flyg gra na kozie
Blizny na Obliczu
Trójca Święta czy Koronacja Matki Boskiej?
Antymension - zamiast stołu
Chłop Czeczek doświadcza cudu
Pamiątka z Kalwarii
Arma Christi
Poszukiwani listami gończymi
Pracowity jak wół
Diabły o skrzydłach nietoperza
Kołtryny
Piecątki Jędrzeja Wowry
Chrystus z Kobylanki